Coraz więcej sklepów internetowych stawia na architekturę headless. Czym charakteryzuje się to rozwiązanie, co sprawia, że jest to tak popularne podejście do tworzenia stron i co warto wiedzieć na ten temat?
Coraz więcej sklepów internetowych stawia na architekturę headless. Czym charakteryzuje się to rozwiązanie, co sprawia, że jest to tak popularne podejście do tworzenia stron i co warto wiedzieć na ten temat?
Termin „headless” oznacza dosłownie „bezgłowy”. W kontekście tworzenia oprogramowania i stron internetowych mowa o rozwiązaniach, które oddzielają tzw. frontend (czyli właśnie „head”) od backendu. Aby w pełni zrozumieć to podejście, warto przyjrzeć się klasycznej budowie witryny sklepu. Przeważnie możemy wyróżnić trzy odrębne elementy:
Przy standardowym podejściu frontend i backend są dość ściśle ze sobą związane – w ten sposób działa m.in. WordPress czy inne popularne CMS-y. Przy architekturze headless całość jest przygotowana zupełnie inaczej: frontend może mieć dowolną postać, a informacje są pobierane z backendu za pośrednictwem API. Co to oznacza? To przede wszystkim znacznie większa swoboda przy projektowaniu rozwiązań e-commerce. Produkty mogą być dostępne już nie tylko za pośrednictwem strony internetowej, lecz także m.in. przez aplikację lub nawet z poziomu urządzeń IoT. Dodatkowo wprowadzanie zmian we frontendzie nie wymaga ingerencji w backend.
Headless e-commerce to w głównej mierze odpowiedź na zmieniające się potrzeby klientów, którzy chcą obecnie korzystać z różnych kanałów zakupowych. Sama strona internetowa to już zdecydowanie za mało – aby odnieść sukces w sprzedaży online, niezbędne jest zadbanie o wygodny dostęp do oferty m.in. na smartfonach, tabletach, telewizorach oraz sprzętach VR i IoT. Jednocześnie dzięki architekturze headless programiści są w stanie zapewnić użytkownikom jeszcze lepsze doświadczenia, co wynika z większych możliwości doboru technologii frontendowych.
Takie podejście do tworzenia stron sklepów internetowych zaczęło być stosowane na szerszą skalę zaledwie kilka lat temu, a sama definicja „headless e-commerce” pojawiła się dopiero w 2013 roku. Architektura headless bardzo szybko zyskała jednak sporą popularność, co można zaobserwować szczególnie w ostatnich latach. Warto zwrócić uwagę także na skalę inwestycji w takie rozwiązania: jak podaje Forbes, w 2020 i 2021 r. w USA było to aż 1,6 mld dolarów.
Kluczowym elementem modelu headless jest API, czyli interfejs programistyczny (ang. „Application Programming Interface”). Mowa o zbiorze zasad i narzędzi, które określają sposób komunikacji pomiędzy poszczególnymi komponentami aplikacji – na przykład backendem i frontendem, a w tym przypadku właściwie kilkoma frontendami. To właśnie dzięki API możliwe jest skuteczne rozdzielenie warstwy biznesowej i prezentacyjnej, które mogą być rozwijane praktycznie niezależnie od siebie.
Podczas gdy w standardowej architekturze serwer backendowy odpowiada w dużej mierze za wyświetlanie zawartości użytkownikowi, sklepy headless udostępniają treść jako dane, przeważnie w formacie JSON lub XML. W efekcie cała komunikacja przebiega na ustalonych zasadach i zgodnie z określoną strukturą przechowywania danych, co pozwala na łatwe dopasowanie poszczególnych wersji frontendu. W efekcie można wykorzystać pełnię możliwości prezentacji na dowolnym sprzęcie – bez względu na to, czy końcowy użytkownik korzysta z komputera, smartfona, telewizora czy innego urządzenia.
Headless to przede wszystkim większa elastyczność oraz możliwość łatwego wprowadzenia zmian w przyszłości, również w kontekście obsługi nowego kanału sprzedaży lub zupełnie innego rodzaju urządzeń. To jednak nie wszystko – taka architektura zapewnia szereg korzyści dla programistów, a także dla samych użytkowników.
To kluczowa korzyść płynąca z wykorzystania podejścia headless. Aktualnie ścieżka zakupowa może wyglądać bardzo różnie – klienci korzystają z różnych urządzeń, które mają zupełnie odmienne wymagania co do prezentacji treści. Aby spełnić oczekiwania w tym zakresie, warto postawić właśnie na headless. To znacznie wygodniejsza i bardziej elastyczna alternatywa dla tradycyjnego, „sztywnego” modelu, który ściśle łączy frontend z backendem.
Zastosowanie architektury headless może także bardzo korzystnie wpłynąć na UX. Wynika to z faktu, że zmiany we frontendzie nie zależą w praktycznie żadnym stopniu od backendu. Programiści mogą zatem swobodnie dostosowywać warstwę prezentacyjną zgodnie z możliwościami i ograniczeniami poszczególnych urządzeń. To natomiast przekłada się na lepsze wrażenia użytkownika płynące z korzystania ze sklepu.
Co ciekawe, mimo wprowadzenia API i obsługi różnych rozwiązań po stronie frontendowej, szybkość dostarczania treści jest często wyższa przy aplikacjach typu headless. Wynika to z działania samego API – zasoby są dzielone pomiędzy różne procesy, przez co backend nie jest tak obciążony, jak w przypadku standardowego podejścia. Zależnie od urządzenia można także wykorzystać możliwości pamięci podręcznej, co pozwoli jeszcze sprawniej przetwarzać zapytania do bazy danych.
Odseparowanie poszczególnych komponentów aplikacji sprawia, że końcowy użytkownik nie może mieć bezpośredniego kontaktu z backendem. To część systemu, która obsługuje kluczowe funkcjonalności – w tym te związane z ochroną danych oraz zabezpieczeniem transakcji. Ze względu na fakt, że frontend jest oddzielony od backendu, informacje są trudniej dostępne „z zewnątrz”, co ogranicza ryzyko ataków hakerskich, wycieków danych i innych zagrożeń. Dodatkowo w przypadku headless strony zwykle korzystają z kilku serwerów, co samo w sobie stanowi dodatkowe zabezpieczenie.
Architektura headless ma wiele zalet, które sprawdzą się w praktycznie każdym sklepie online. Będzie to jednak szczególnie dobry wybór dla przedsiębiorstw, które chcą prowadzić sprzedaż poprzez różne kanały i zapewnić sobie możliwość swobodnego budowania rozwiązań na dowolne urządzenia. Inwestycja w tego typu strony jest bardziej kosztowna niż przy tradycyjnym modelu, jednak może być bardzo opłacalna – zwłaszcza dla największych sklepów, które potrzebują sposobu na sprawną obsługę klientów o bardzo różnych potrzebach.
Dodaj komentarz